Jakiś czas temu formularz AddUrl w Google został usunięty? Nie, on tam dalej jest, jest ukryty!
Do niecodziennego odkrycia doszło w Google Search Console (GSC)
Jak wiadomo jakiś czas temu cały świat SEO obiegła smutna informacja o zamknięciu przez Google formularza AddURl (aka Submit Url). Płaczom i lamentom nie było końca, jeszcze do dziś po forach i blogach spływają łzy rozpaczy i smutku.
Ale… niepotrzebnie!
AddUrl istnieje – jest tylko ukryty
Wystarczy prosta eksploracja Google Search Console, by zauważyć, że formularz AddUrl nadal działa! Faktycznie naszym oczom ukazuje się złowieszczy komunikat gdy wejdziemy na stronę http://www.google.pl/addurl :
Ale nie ma się co poddawać!
Źródło strony HTML
Z nadzieją na znalezienie formularza przeszukujemy źródło strony na którym niegdyś był wspaniały formularz AddUrl, a dziś dobija nas wyżej zacytowany komunikat. Naszym oczom ukazuje się dość spory kawał JavaScript. Już na pierwszy rzut oka widać w nim zapisy z urywkami kodu Submit Url:
Niestety okazuje się, że jest to tylko kawałek kodu odpowiedzialny za przekierowanie przy logowaniu 🙁 Analiza całego kodu JavaScript jest bardzo trudna, przeszukiwanie go i pobieżne analizowanie zajmuje sporo czasu – nie mówiąc już o dokładnej analizie.
Dlatego trzeba poszukać innej drogi do sukcesu. Jeśli się nie uda, to trzeba będzie jednak ten cały kod dokładnie przeanalizować 🙁 Ale spróbujmy inaczej…
Pobierz jako Google
Idziemy do narzędzia Pobierz Jako Google w GSC tak jak to komunikat sugeruje. Aby to zrobić, trzeba mieć jakąś domenę zweryfikowaną. Pobieramy dowolną stronę, wysyłamy formularz „Poproś o zindeksowanie”. I co? Po przeanalizowaniu wszystkich nagłówków i wysyłanych danych okazuje się, że:
Tak! Dane z Pobierz Jako Google wysyłane są na adres dawnego formularza AddUrl! Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że działa to tylko dla domen zweryfikowanych (są wprowadzone odpowiednie zabezpieczenia).
Czy to już koniec wpisu i „rewelacji”? Nie!
Da się to obejść!
Nie byłoby tego wpisu, gdyby nie możliwość wysłania do AddUrl dowolnego adresu również niezweryfikowanej domeny! Obejście jest bardzo proste!
Co potrzebujemy
- konto w GSC
- podpiętą domenę pod GSC (może być zupełnie świeża specjalnie do tego kupiona)
- obcy adres do natychmiastowego zindeksowania
Natychmiastowa indeksacja AddUrl obcego adresu!
I teraz sedno sprawy!
Nie będę tutaj podawał kodu, bo można to zrobić na wiele sposobów. Opiszę „jedynie” technikę. Otóż na stronie podpiętej pod GSC tworzymy podstronę (np.”podstrona1.php”). Na tej podstronie robimy przekierowanie 301 (jak to zrobić? jest w sieci wiele informacji na ten temat) na dowolny URL który chcemy zindeksować. Wchodzmy na „Pobierz jako Google” w GSC dla domeny, wpisujemy URL „podstrona1.php” i pobieramy. Jeśli wszystko dobrze poszło będzie wyświetlony alert o przekierowaniu (to dobrze) i przycisk „Poproś o zindeksowanie” (to bardzo dobrze). Korzystamy z przycisku, wysyłamy formularz i… GOTOWE! Teraz tylko sprawdzamy efekt zindeksowania. Jak to zrobić?
Sprawdzanie efektu zindeksowania
Najlepiej odczekać kilka sekund. Teraz można sprawdzić przez site:TU_URL (czasem jeśli w adresie są znaki typu ?& to trzeba rozbić zapytanie na site oraz inurl). Może się okazać, że wynik będzie pusty. Ale to nic! Google zmienił nieco sposób indeksowania – zanim strona zacznie się wyświetlać w indeksie może trochę czasu upłynąć, nawet kilka dni, choć zdarza się, że wynik jest w indeksie natychmiastowo (prawdopodobnie zależy to od jakości strony, ale niekoniecznie). Brak wyniku dla parametru „site” nie oznacza, że Google nie zindeksował strony. Jak więc to sprawdzić?
Słowo klucz to: Cache! Tak, jeśli wszystko poszło dobrze, to strona musi być widoczna maksymalnie do kilku minut w cache. Zatem najlepiej od razu sprawdzić komendą cache zamiast site. Czyli wpisujemy do okna zapytań wyszukiwarka Google „cache:TU_URL” i… wow! TO DZIAŁA!
Jeśli strony w cache nie będzie po tym zabiegu to również nie trzeba panikować. Moje obserwacje wskazują na to, że czasem (a ostatnio dość często) trzeba poczekać nawet 3 dni. Jeśli maksymalnie po tygodniu adresu nadal nie będzie w indeksie oznacza to, że Google takiej strony nie chce indeksować.
Oczywiście sposób tu opisany można powielić na indeksację wielu adresów. Można też wszystko łatwo zautomatyzować!
Automatyzacja procesu zgłaszania stron przez AddUrl!
Jeśli nie chcesz się bawić w indeksowanie wyżej opisanym sposobem, to możesz skorzystać z usługi online addurl.i4a.pl – za zgłoszenie 100 adresów zapłacisz maksymalnie 15 złotych, przy wyższych pakietach jeszcze taniej za jednostkę! Wystarczy podać listę adresów do zindeksowania i nic więcej!
Czy można bezpiecznie tą metodą odświeżać na zaindeksowanach stronach cache? Czy sobie bardziej zaszkodzę
a co jesli info jest a cache nie ma? 🙂
Metoda jest 100% bezpieczna.
Jeśli jest info, a nie ma cache to znaczy, że do tygodnia będzie ban 😉
Mistrzostwo, pewnie jak więcej osób zacznie korzystać z tej metody, to google to ukróci, w końcu po coś usunęli submit url.
Tak czy inaczej szacunek za odkrycie 😀
Nie do końca dobre dla indeksowania stron zaplecza ze względu na 301
Witaj,
Fajny tekst, niejedyny – oby tak dalej 🙂
Jakie mogą być przyczyny braku cache przy zwracanych poprawnie site: i info: dla url’a?
Mam stronę od dawna, wszystko było ok do ostatniej aktualizacji algo, teraz leci w dół, a cache zwraca 404. Mam 2 strony na tym samym layoucie (wordpress, prywatny), storny niezależne, inna tematyka, choć YMYL.
Niestety google cache jest trochę popsute. W wielu przypadkach nie pokazuje czy rzeczywiscie strona siedzi w cache. Jest pewien sposób na obejscie błędu Google. Napiszę o tym za jakiś czas.
Dobry kontent bez bicia piany. Od jakiegos czasu ten patent stosowalismy. Oby tak dalej.